Jak zacząć inwestować w sztukę w młodym wieku?

To mit, że tylko starsi i bogaci ludzie są w stanie inwestować w sztukę. Samo słowo "inwestycja" powinno kojarzyć się z lokatą, którą zakładamy, żeby po kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu latach na niej zyskać. Może warto pomyśleć o niej już dziś?



Trzeba pamiętać, że rynek sztuki to nie tylko obrazy takich malarzy jak Leonardo da Vinci i jego dzieła warte 450 milionów dolarów. Obecnie rynek stara się otworzyć na inwestorów, którzy są w stanie zapłacić ułamek tej sumy, celuje też w ludzi młodych, czyli niezbyt (jeszcze) zamożnych. 

Czym charakteryzuje się ówczesny młody kolekcjoner? Najwięcej z nich pracuje w branży kreatywnej: marketingu, modzie, projektowaniu (odzież, meble, domy). Zazwyczaj stać go, żeby opłacić 10% sumy dzieła, które może przynieść mu w przyszłości niemały dochód, jeśli jego autor jest popularny. W Stanach Zjednoczonych, takim osobom, kolejne 90% pomagają zdobyć firmy udzielające kredyty na zakup dzieł sztuki. Pożyczają od 1000 do 50 000 dolarów, które trzeba zwrócić w dziesięciu ratach. 

W Polsce mamy inne możliwości, ale nie oznacza to, że jest gorzej lub trudniej odpowiednio lokować pieniądze. Istnieje kilka trików dla osób, które mają ściśle określony budżet na tego typu wydatki. Po pierwsze - inwestowanie w prace mniej znanych, ale aspirujących artystów. Gdzie ich szukać? Warto rozejrzeć się wśród studentów i absolwentów uczelni artystycznych, odwiedzać wystawy, w tym wystawy dyplomowe. Poza tym, wielu prosperujących malarzy, rzeźbiarzy, rysowników sprzedaje swoje prace na targach sztuki. Jeśli nie mamy pewności, które prace staną się w przyszłości wysoko wyceniane, warto zainwestować choćby drobną kwotę w rysunek, grafikę albo kolaż. Każda praca sygnowana nazwiskiem artysty, który osiągnie sukces, staje się w pewnym momencie bezcenna. Poza tym, nawet jeśli do tego nie dojdzie, nie lokujemy w tych pracach dużych sum.




Czasem dużą przeszkodą w kupowaniu dzieł sztuki jest posiadanie małej powierzchni, na której się one nie mieszczą. Nie jest to oczywiście bariera nie do pokonania. Każdy, kto myśli o lokowaniu pieniędzy w prace artystów, musi być świadomy nie tylko ile może na to wydać, ale też ile prac może kupić i w jakim formacie. Przy małych możliwościach mieszkaniowych, warto pomyśleć o pracach małoformatowych. Znalezienie osoby, która maluje na małym płótnie nie jest trudne. Znacznie trudniejsze jest znalezienie osoby, której prace przypadną nam do gustu. 

A co z aukcjami sztuki? Coraz więcej domów aukcyjnych wychodzi naprzeciw mniej zamożnym osobom. Żeby nie kupować kota w worku, każdy z nas może obejrzeć wcześniej prace, poznać ich ceny i ocenić czy warto wziąć udział w takim wydarzeniu. Podobnie robią muzea czy galerie sztuki. Pomimo, że młodzi ludzie wciąż stanowią ułamek kupujących w tego typu miejscach, to z każdym rokiem ich liczba rośnie. 

Znacznie więcej osób jest za to zainteresowanych sprzedażą online, którą prowadzą tego typu instytucje. Dzieje się tak dlatego, że zakres cenowy jest dużo szerszy, więc już za kilkaset złotych można kupić pracę aspirującego artysty. Zakupy online są dla nas, młodych ludzi, dużo bardziej naturalną sprawą i wydają się komfortowe, szybkie i łatwe. W sieci łatwiej też odnaleźć danego artystę, sprawdzić jego portfolio, porozmawiać o wartości jego pracy z osobami, które znają się na wycenie. To zapewnia poczucie komfortu i upewnia nas w tym, że dobrze lokujemy pieniądze. Zakup dzieła sztuki często odbywa się dopiero po długim oszacowaniu zysków i strat. 

Bardzo ciekawą praktyką jest wspieranie przez młodych kolekcjonerów jednego lub kilku konkretnych artystów. Kupowanie ich prac już samo napędza rynek i wypełnia go tym, co artysta tworzy. To bardzo dobra praktyka - młodzi kupują dzieła młodych, wspierając się w ramach takiej solidarności i zrozumienia. 




Stworzenie spójnej kolekcji prac, które kiedyś przyniosą zysk to prawdziwa sztuka. Dopóki nie stać nas na dzieła światowych artystów, warto rozejrzeć się po lokalnym rynku. Jeśli znajdziemy prace, które będą nam się podobać i będą pasować do naszego mieszkania, a poza tym nie zrujnują nam budżetu, nie wahajmy się w nie zainwestować. W ten sposób zawsze zyskujemy coś unikalnego, czego nie ma nikt inny na świecie. 

Komentarze

  1. Kupowanie obrazów na pewno może być dobrą inwestycją i to nawet na długie lata.

    clemens.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty