Jak wygląda życie pomiędzy jednym obrazem, a drugim?



Znacie to uczucie, kiedy kończycie naprawdę ciekawą książkę, albo oglądacie ostatni odcinek sezonu ulubionego serialu? Czuję to samo, kiedy kończę jeden obraz i chcę zrobić sobie przerwę przed rozpoczęciem kolejnego. Takie sytuacje nie zdarzają się często, jednak czasem po prostu trzeba ochłonąć

1. Zakrywam obraz

Żeby spojrzeć zupełnie świeżym okiem, muszę przestać spoglądać na obraz. Odstawiam go więc w kąt i tam czeka kilka dni, aż znowu postawię go na sztaludze. Dopiero wtedy widzę co jeszcze trzeba poprawić. To jak z pisaniem tekstu - warto do niego nie wracać przez 24 godziny, żeby zauważyć błędy. Pomimo, że to bardzo subiektywna sprawa, to w malowaniu każde pociągnięcie pędzlem jest ważne. Czasem dopiero po kilku dniach widzę jakiego koloru jest za dużo, a czego jeszcze nie dokończyłam.

2. Czytam o sztuce

Mogłabym napisać, że szukam inspiracji, ale to zbyt ogólne i... przewidywalne. Czytanie rozjaśnia umysł, podsuwa pomysły. Jeśli następny obraz nawet dla mnie jest jeszcze zagadką, staram się pobudzić wyobraźnię czytając o sztuce, nawet jeśli miałaby to być biografia któregoś z malarzy.

3. Chodzę na wystawy

Głównie dlatego, że mam wtedy czas. Malowanie wymaga skupienia, trochę siły i kilku wolnych godzin. Po całym dniu poza domem nie mam już siły malować, więc poświęcam temu dni, kiedy nie muszę wychodzić. To, że nie maluję, oznacza trochę luzu, który poświęcam na bezstresowe łapanie impulsów. Ciągle obcuję ze sztuką, nie wypadam z rytmu, ale daję sobie chwilę na odpoczynek, żeby chętniej wrócić do pracy. 

4. Sprawdzam miasto

W okresie między dwoma obrazami, często chodzę po mieście i przyglądam się architekturze. Robię zdjęcia, szukam ciekawych witryn i wystaw. Czasem pozornie niezwiązane z cyklem widoki okazują się bardzo wpływać na to, co później wydarzy się na obrazie. 

5. Wybieram zdjęcie

Obrazy z serii RYB, które teraz maluję są zaczerpnięte ze zdjęć, które przywiozłam z Nowego Yorku, Aten czy Londynu. Jest ich dość dużo, więc przed rozpoczęciem malowania kolejnego płótna przeglądam je wiele razy, żeby wybrać najlepsze. Czasem w ostatniej chwili zmieniam zdanie dotyczące tego, które będzie moją największą inspiracją w czasie pracy nad najlepszym obrazem.

6. Zastanawiam się

Jak to byłoby mieć dużo wolnego czasu i żyć bez malarstwa? Za każdym razem wniosek jest ten sam: nie umiałabym tego zrobić.

7. Kupuję

Przed rozpoczęciem każdego obrazu robię sobie wycieczkę do sklepu plastycznego. O ile farby i pędzle wystarczają czasem na kilka obrazów (szczególnie pędzle), to płótno muszę kupić za każdym razem. Rozstawanie się za każdym razem z kilkuset złotymi nie jest wcale takie fajne. A ludzie nadal pytają - czemu ten obraz jest taki drogi? 


Komentarze

Popularne posty